Ciekawe strony&zdjęcia&tekst&inne

Dołączył: 03 Mar 2006

Może komuś się przyda Wink

:
Rozkład jazdy busów (odjeżdżają z parkingu koło klasztoru)

Rozkłady można zapisać na dysku naciskając prawym na obrazku i wybierając Zapisz obrazek...

Dołączył: 07 Mar 2006

Wielce chwalebny czyn waść wykonałeś... dzięki, mnie się przyda akurat Very Happy

skoro znalazlem temat o wszystkim to niebede zakladal nic nowego
chcialbym wam pokazac wzorcowy list z obozu pewnego dh Filipa
przyda sie poduczyc jak sie pisze do rodzicow zeby sie niemartwili i zeby to jakos wygladalo
milego czytania

Drodzy Rodzice! Druh drużynowy powiedział, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie. Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy się to zdarzyło, byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku - znalazł się. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał obie ręce, gdy spadał ze skały.

Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-upem drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry, nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział mu, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał. Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną - to może ona wybuchnąć?! Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów - tak. Zwęgliło się także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.

W domu będziemy w sobotę - jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK, kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak wiekowy, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie my uważamy, że ten wóz jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek, jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno, by nie było gorąco, skoro jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie, już nie wsiadamy na pakę. Czy wspomniałem już, że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć - ale spoko, na szybszą jazdę pozwalał mu tylko na górskich drogach, na których prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.

Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, no i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustro wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami

Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, samodzielnie zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek zwymiotowaliśmy wtedy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, jakie jadał w więzieniu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi.

Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, aby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie. Jest OK.

Kochający Filip

Dołączył: 03 Mar 2006

Czy ten filip nie byl czasek kiedyś w Gedeonie albo Sokole ?

tego niemoge powiedziec bo to tajemnica

Filip jest przecierz w Bachmacie ?

Dołączył: 03 Mar 2006

ale powodz byla w 97 roku wiec TEGO FILIPA o ktorym mowi Osa jeszcze nie bylo (w XVI Wink

)... z reszta .. mnie tez nie Wink

Dołączył: 03 Mar 2006

popłakałam sie ze smiechu... oki ja juz sobie ten list skopiowałam:D teraz go wydrukuję,pozniej przepiszę Smile

i wysyłam oczywiscie z małymi zmianami do mojego taty do Londynu Very Happy

ciekawe co zrobi Razz

jak ostatnio zrobiłam mu z mamą podobny kawał to nastepnego dnia <masakra> przyjechał do Polski Hrm

no to powodzenia motylku

"motylem bylam ale..."hhihihihihi

Dołączył: 03 Mar 2006

Dzidek ;( ;( ;( ;( ale co! znów ktoś...ahhh zamykam się w sobie Sad

serio! jaka cisza...słyszycie! Sad

Dołączył: 07 Mar 2006

Motylku.. Dzidas ma po prostu ukryte zdolności wokalne...
ciekawe jak on wygląda na tej arabskiej strawie hihi ponoć powyżerał wszystkie skorpiony, żadnego mi nie chciał przywieżć.. Wink

wielbłada proponował.. ale to ciężkostrawne zwierze Razz

Dołączył: 03 Mar 2006

A zostały jeszcze Wielbłądy ???? Wielkie pozdrofionka dla Dzidula!!!!!!

Dołączył: 03 Mar 2006

Heh:D a ja i tak ładniej śpiewam:D Kolorowe kredki w pudełeczku noszę,kolorowe kredki bardzo lubią mnie, kolorowe kredki kiedy je poproszę namalują wszystko to co chcę… namalują domek i na płocie kota,a jak długo poproszę to i Dzidka też Wink

Dołączył: 05 Mar 2006

List Filipa bardzo mnie rozbawił mialam teraz na koloniach takiego małego FIlipka ktory miał 7 lat a jak sie z nim romzawialo jak zdorosłym cłżowiem uzywał takich róznych i jak na wiek tego dziecka innych słow to czasami szczeka opadała nie chodzi mi o jakies przekleństwa.

Dołączył: 03 Mar 2006

To zupełnie jak mój brat Mikołaj...czasem mnie zaskakuje swoimi wypowiedziami choc ma 5 lat... Dzieci coraz częściej maja mowę rozbudowaną nie adekwatne do swego wieku: ale to chyba dobrze:D nadrabiają za dorosłych